Busara i Asza
- Niepokoje się. Od miesięcy nad wodopojem nie widziałem nikogo ze stada Hassena. Na pewno się nie wynieśli to nie w ich stylu - powiedział Busara
- Jesteś pewny? - zapytała Asza
- Jestem. Ostatnim razem kiedy byłem wyzwać Segmę zobaczyłem Hassena. Wzrok jakim się wpatrywał na nasze terytorium był przerażający. Nawet mnie nie zauważył.
- A może zrezygnowali z naszej ziemi i ruszyli na poszukiwanie innej - upierała się lwica
- Znam Hassena nigdy się nie poddaje - powiedział Busara i odszedł
- Dziękuję Ci za informację
- Proszę - odpowiedział lew
Gdy Asza weszła do groty widziała jak jej syn wdrapywał się na ścianę.
- Synku co robisz?
- Chcę tak jak Busara umieć się wspinać i pokonać rzekę jednym skokiem. Mamo mogę iść na spacer?
- Dobrze ale wieczorem masz być w domu - odparła lwica. Rozi nie wiedział nic o stadzie znad rzeki. Wiedział tylko, że ojciec opuścił go gdy był mały i odszedł do innej lwicy i stada. Gdy leżał za kamieniem na trawie słyszał jak Busara rozmawiał z jakąś lwicą o jego ojcu.
Rozi
- Segma? Coś słyszałam o nim, że ma syna chyba Roziego od tej Aszy i zerwał z nią zaręczyny i odszedł do innego stada za rzeką. którym dowodzi Hassen brat Ness jego wybranki - powiedziała lwica
- Tak. Był dość stanowczy, a teraz ja jestem jedynym samcem w stadzie przez jego kaprysy. Podobno już dawno się mnie wyparł i wcale nie przez Ness - mówił Busara
- Jak to? Myślałam, że to był jedyny powód.
- Jedyny? Skąd że. On już dawno coś knuł, często opuszczał stado, spierał się ze mną. Wiem, że chce wojny między stadami. Gdyby nie to, że kocham Aszę, wcale nie szedłbym zrobić mu awanturę w nowym stadzie i wcale nie obchodziłby mnie ten wyrzutek zwany Rozim - powiedział Busara. Rozi słysząc to uciekł i ruszył nad rzekę, gdyż chciał zobaczyć ojca. Przeszedł po kamieniach i rozpoczął poszukiwania ojca. Gdy tak szedł zaatakował go jakiś lew.
Krono atakuję Roziego
- Zostaw go Krono - powiedział znajomy głos
- Co zabawisz się z nim w kotka i myszkę? - zakpił lew
- Nie a teraz wynoś się - ryknął lew
Po chwili lew zabrał Roziego nad rzekę.
- Gdybym Cię nie zabrał Krono przerobiłby Cię na plasterki - odparł lew
- To dlaczego mnie ocaliłeś? - zapytał
- Szkoda mi jedynie twojej matki, ale moim synem nie jesteś bo ja to wiem - powiedział lew
- Więc jesteś Segma. Dziękuję za ratunek - powiedział Rozi
- Niedługo będziesz błagał o litość. Radzę Ci uważaj gdzie chodzisz.
- Co?
- A nic, nic
- Ja już lepiej pójdę robi się późno - powiedział Rozi
- I pamiętaj nie jestem twoim ojcem - ryknął za nim Segma. Ryk wystraszył lewka, że poślizgnął się na kamieniu i wpadł do wody. Był cały mokry. Gdy Asza go zobaczyła powiedziała.
- Synu gdzie byłeś tak długo? Martwiłam się.
- A bawiłem się w jakieś grocie - odpowiedział Rozi
- Nie kłamiesz?
- Ja nigdy nie kłamię - powiedział Rozi, który nie chciał mówić Aszy, że spotkał lwa który może być jego ojcem. Następnie poszedł spać.
Świetne rozdziały piszesz.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się czyta.
Czekam na dalszy ciąg.
:)
Dzięki :D
OdpowiedzUsuńCiekawe to co piszesz :-)
OdpowiedzUsuńNie lubię Busara i ojca Roziego . Blog świetny ;-)
OdpowiedzUsuń